sobota, 20 października 2018

Wioska masek (20.10.2018)

Niestety, na dwugodzinny pociąg do Andong nie udało nam się dostać miejscówek, ale dzięki uprzejmości Koreańczyków mamy miejsca siedzące przez większość drogi. Naszym dzieciom udaje się pobić podczas tej podróży nowy rekord. Nie dość, że połowa wagonu zabawia Q i zagaduje po koreańsku N, to jeszcze wzbogaciliśmy się o dwa gimbapy (ryż z dodatkami zawinięty w wodorosty nori - tutejszy odpowiednik kanapki), dwie pomarańcze, kilka rodzajów ciastek i jeszcze więcej cukierków. Przysięgam, połowa tutejszej populacji ma kieszenie pełne jedzenia na wypadek napotkania na drodze głodnych dzieci! Ewentualnie nasze wyglądają na wyjątkowo zabiedzone - pani na przystanku była gotowa oddać dziś N swój lunch.




Jeszcze tylko godzinna podróż miejskim autobusem (po raz pierwszy nie działa nasza karta cashbee - w Andong akceptują tylko firmę T-money) i przesiadka w specjalny autobus i nareszcie jesteśmy u celu podróży, czyli w najlepiej zachowanym skansenie Korei Południowej Hahoe Folk Village.






Co ciekawe, większość tych tradycyjnych domów jest zamieszkana. Rząd Korei płaci tutejszym mieszkańcom, aby pozostawili wioskę w nienaruszonym stanie i np. stosowali tradycyjne metody rolnictwa. Doprowadza to do ciekawych kontrastów, gdy obok domu ze słomianym dachem stoi nowoczesny talerz satelitarny i porządny samochód.










Hahoe, podobnie jak pobliskie miasto Andong, słynie z tańca w maskach. Co roku odbywa się tutaj olbrzymi festiwal masek. Niedaleko wioski znajduje się też międzynarodowe muzeum masek.









Andong, mimo że niewielkie, ma całkiem przyjemny „deptak”.




Brak miejsc siedzących w pociągu dobrze obrazuje popularność tego miasta w weekendy. Pewnie właśnie w związku z tym jedyny tani hotel z dużymi pokojami znaleźliśmy na bocznej uliczce odrobinę poza centrum. Szybko po przyjeździe przekonujemy się, że 
a) ma bardzo kolorową fasadę; 
b) można do niego wejść niezauważonym bezpośrednio z parkingu; 
c) recepcja jest zamykana i dopiero po zadzwonieniu ktoś do Ciebie wygląda; 
d) można w nim płacić tylko gotówką; 
e) na wyposażeniu pokoju znajdują się prezerwatywy. 
Chyba trafiliśmy do jakiegoś mniej luksusowego „love hotel”. :) Tylko dlaczego większość pokoi jest wyposażona w dwa oddzielne pomieszczenia i dwa łóżka (jedno podwójne i jedno pojedyncze)??? :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz