wtorek, 16 października 2018

Wszystkie kolory tęczy Gamcheon (16.10.2018)

Wszystko wskazuje na to, że w hotelu na Jeju jest jedyne w Korei wysokie krzesełko do karmienia dzieci, dlatego dziś na śniadanie wróciliśmy do przenośnego materiałowego krzesełka podróżnego - polecamy!


Busan zdecydowanie czuje mocniejsze powinowactwo z krajami Azji południowo-wschodniej niż ze sterylnym Seoulem. Spójrzcie tylko na te śmieci na dachach, na te uliczne stragany z wszelkiej maści jedzeniem, na ten luzacki stosunek do zasad ruchu drogowego… :)


Ciekawie rozwiązano w Korei system opłat za komunikację miejską. Prawie w każdym sklepie i w automatach na dworcach kupuje się tzw. T-Money Card. Karty są produkowane przez kilka konkurencyjnych firm i można dostać oczopląsu od dostępnych opcji graficznych (naszą wybierała N. więc jest z misiem :) ), Następnie należy ją doładować dowolną kwotą (niestety płacić można tylko gotówką, sic!) i voila, możemy korzystać z komunikacji miejskiej! Wchodząc do metra/autobusu przykłada się kartę do czytnika i ten „ściąga” z niej odpowiednią kwotę za przejazd. Wychodząc „pikamy” jeszcze raz i jeżeli konieczna jest jakakolwiek dopłata (co zdarza się dość rzadko) to z T-Money Card zostanie pobrana odpowiednia kwota. Podobno można też płacić tymi kartami w sklepach, ale nie testowaliśmy tego rozwiązania. To co jest jednak najważniejsze dla turysty to fakt, że karty te działają w większości miast Korei Południowej! Do tej pory płaciliśmy nimi za przejazdy w Seoulu, Sokcho i Busan (na Jeju mieliśmy samochód, ale tam podobno też działają). Bywają dodatkowe ograniczenia - np. w Sokcho działają podobno tylko karty firmy Cashbee (nasze misie są akurat ich), ale ogólnie system jest bardzo wygodny dla pasażera.





Gdyby jeszcze tylko potrafili robić windy do metra (choć trzeba przyznać, że w Busan sytuacja jest i tak o niebo lepsza niż w Seoulu. Tutaj prawie na każdej stacji są windy, tylko trzeba się do nich przepychać przez tłum krwiożerczych babć).


Dziś odwiedzamy Gamcheon Culture Village, czyli slumsy zamienione w 2009 roku przez studentów w projekt artystyczny i najbardziej kolorową dzielnicę miasta. Na pierwszym zdjęciu możecie zobaczyć porównanie wioski/dzielnicy Gamcheon z 1980 roku i obecnie. Aż trudno uwierzyć ile pracy i serca włożono w ten projekt.


















Przed nami zejście 146 stopniami schodów gwiazd (bo jak głosi miejska legenda kto nimi wszedł ten widział gwiazdy od zawrotów głowy) :)





Czy ktoś ma ochotę na watę cukrową w formie wesołego stworka? :)


Jak najłatwiej rozpoznać, że jesteś w Azji? Jeżeli podczas spaceru ulicami słońce zasłaniają Ci naręcza zwisających kabli, to wiedz, że to na pewno najbardziej ludny kontynent świata!


Spotkanie kulturowe na szczycie!


Tradycyjne azjatyckie toalety są w Korei w odwrocie, ale jeszcze można gdzieniegdzie na nie trafić.


Dzisiejszy wieczór spędzamy na plaży Gwangalli, skąd oglądamy iluminację diamentowego mostu. Piasek i woda niestety chłodne - testowaliśmy ;)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz